Normy emisji spalin Euro 7 mogą doprowadzić do znaczącego wzrostu cen pojazdów ciężarowych. Analitycy z Międzynarodowej Rady Czystego Transportu (ICCT) szacują, że spełnienie nowych norm oznaczać będzie wzrost cen pojazdów ciężarowych średnio o 1500-4700 euro. Suma powyższa to ok. 2%-6% wartości ciężarówki spełniającej normę Euro 6. Producenci będą musieli zastosować szereg kosztownych rozwiązań technicznych. Zgodnie z doniesieniami ICCT firmy produkujące ciężarówki będą musiały zastosować szereg systemów wykorzystywanych w autach osobowych, np. systemy miękkiej hybrydy z 48-woltową instalacją elektryczną albo dezaktywacji cylindrów silnika podczas pracy z mniejszym obciążeniem. Kolejnym przykładem może być kwestia czynnika AdBlue, który dla poprawy parametrów emisji spalin mógłby być dostarczany w większych dawkach lub po uprzednim podgrzaniu, co już generuje dodatkowe koszty. Podobnie ma się sprawa z katalizatorami, które będą musiały być większe lub nawet podgrzewane.
Co więcej, nowe wymogi unijne głoszą, że pojazdy mają nie tylko być bardziej ekologiczne, ale także trwalsze. O ile obecne przepisy zakładają przejechanie 700 tys. km bez konieczności wymiany układu oczyszczania spalin, o tyle norma Euro 7 może ten limit zwiększyć – od 970 tys. km do nawet 1,3 mln km, czyli prawie 2-krotnie. Wszystko to oznacza większe koszty producentów, a w konsekwencji przełoży się na ceny końcowe pojazdów. Oprócz wspomnianej wcześniej konieczności spełnienia norm na ceny końcowe pojazdów wpłynie jeszcze koszt związany ze zwiększeniem trwałości sprzętu. Tutaj można mówić o dodatkowych 700-1000 euro na pojazd. Łącznie więc nowy ekologiczny pojazd może być aż o 5700 euro droższy od swojego odpowiednika spełniającego normy Euro 6.