Sektor offshore wind mógłby w przyszłości stać się centrum wytwarzania paliwa odnawialnego dla statków – twierdzą amerykańscy eksperci. Konstrukcja pierwszej instalacji wykonanej w tym celu ma zostać ukończona do 2025 r.
Naukowcy na całym świecie poszukują możliwości wytwarzania „zielonego wodoru”, czyli paliwa neutralnego klimatycznie. Choć podczas spalania wodoru do atmosfery trafia tylko woda, to obecne sposoby jego produkcji są związane z wysokimi emisjami CO2. To główny problem, który stoi na przeszkodzie szerszemu wykorzystaniu wodoru jako paliwa dla statków.
Jak wskazali eksperci z American Bureau of Shipping (ABS), rozwiązaniem może być wykorzystanie potencjału powstających farm wiatrowych. Aby tworzyć zielony wodór konieczna jest energia odnawialna, a w tym momencie jej największe ilości dostarczyć może właśnie sektor offshore. Pierwsze proponowane lokalizacje fabryk wodoru w Europie to farmy wiatrowe położone u wybrzeży Holandii.
Obecny koszt produkcji zielonego wodoru, który zbliża się do 7 USD za 1 kg, pozostaje kilka razy wyższy od ceny wytworzenia tej substancji przy użyciu surowców kopalnych – ok. 2 USD. To jedna z największych przeszkód na drodze do jego powszechnego wykorzystania. Według ustaleń analityków, w 2019 r. na świecie zużywano rocznie 75 mln t wodoru, ale tylko 1,5 mln t powstało bez zanieczyszczania środowiska. Światowa flota potrzebuje ok. 300 mln t paliwa rocznie, co oznacza konieczność wielokrotnego zwiększenia produkcji zielonego wodoru do 2050 r., aby osiągnąć cele klimatyczne postulowane przez IMO i UE.
