Rosyjski państwowy armator Sovcomflot (SCF) trafił na brytyjską czarną listę, co oznacza zakaz wpływania do portów Wielkiej Brytanii, jak również prowadzenia z nim jakiejkolwiek współpracy. Ponadto, jako że znaczna część światowego biznesu w zakresie ubezpieczeń i reasekuracji morskiej ma siedzibę w Anglii, znacznie utrudni to uzyskanie przez SCF ubezpieczenia.
Armator trafił także na unijną czarną listę, a Kanada ukarała firmę sankcjami już pierwszego dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Z kolei Stany Zjednoczone zabroniły SCF pozyskiwania funduszy na amerykańskich rynkach kapitałowych. Jak twierdzą analitycy żeglugowi, aby uniknąć kontroli i trudności w portach, niektóre tankowce SCF wydają się stosować technikę zaciemniania transferu między statkami, stosowaną na co dzień przez Iran, Wenezuelę i Koreę Północną. Według Bloomberga od połowy marca br. po morzach pływało co najmniej dziewięć tankowców rosyjskiego armatora, czekając na wytyczne odnośnie dalszych operacji.