W 2021 r. łotewskie porty przeładowały ponad 41,7 mln t. Wynik ten jest zasługą 3 głównych ośrodków w Rydze, Ventspils i Liepaji. Jednak na liczącej 500 km linii brzegowej Łotwy, funkcjonuje także 7 małych ośrodków portowych: Skulte, Mersrags, Salacgriva, Pavilosta, Roja, Jurmala i Engure.
Łotewskie wybrzeże to nie tylko porty handlowe, ale również liczna sieć marin obsługujących jachty i łodzie motorowe. Także małe porty coraz częściej obsługują również jachty, oferując szeroka gamę usług żeglarskich dla klientów ze Skandynawii czy Europy Środkowej i Wschodniej, promując tym samym Łotwę jako kierunek turystyczny.
Rozbudowie ich potencjału w tym zakresie służył także projekt EastBaltic Coast, realizowany przez Łotwę wspólnie z Estonią w ramach unijnego programu Interreg. W jego ramach powstały i wciąż powstają nowe nabrzeża jachtowe, modernizowane dotychczas użytkowane oraz rozbudowywana jest infrastruktura serwisowa, mająca poprawić ich atrakcyjność wśród żeglarzy. W części z nich działają również parki serwisowe dla jednostek pływających, które oferują przechowywanie na zimę, przeglądy i naprawy jachtów oraz łodzi motorowych (jednym z nich jest prężnie działający Boat Park Pavilosta czy mała stocznia jachtowa w marinie Auda) oraz szkoły żeglarskie, które cieszą się wielką popularnością wśród najmłodszych adeptów żeglarstwa, jak np. klubu w Skulte czy Salacgriva.
Najwięcej jachtowych przystani, bo aż 7 działa w obrębie Rygi, zarówno w samym mieście, na rzece Dźwinie, jak i w obrębie Zatoki Ryskiej. Oferują łącznie niemal 500 miejsc. Są wśród nich takie mariny jak: położona w sąsiedztwie terminalu promowego Andrejosta Marina, największa Riga City Yacht Club, jedna z najmłodszych Riga Sport Sailing Centre, czy też leżąca nieco poza miastem Auda Marina. Obsługują one głównie żeglarzy łotewskich, choć pojawiają się w nich także łodzie z innych europejskich krajów, jak np. z Niemiec, Finlandii, Szwecji czy Polski.
Zresztą Zatoka Ryska, wzdłuż całej swojej linii brzegowej, oferuje kilka większych i mniejszych marin, zlokalizowanych w małych portach. Na zachodnim wybrzeżu przystanie jachtowe działają w Roja, Mersrags (Yacht Club Curland) i w Engure. Wschodni brzeg zatoki proponuje postój w Skulte, Salacgriva, czy w najmniejszej z nich, Kuiviżi, oddalony zaledwie 13 km od granicy Estonii.
Natomiast najbardziej popularną mariną wśród żeglarzy z Polski wydaje się Liepaja. Jak podkreśla Karlis Kints, jej szef, w sezonie pojawia się ok. 100 jachtów i łodzi z naszego kraju. Jest to bowiem dobre miejsce na krótki rejs z Polski wzdłuż bałtyckiego wybrzeża lub przystanek w drodze ku estońskim wyspom. Marina dysponuje 100 miejscami postojowymi.
Sporo jachtów i łodzi z Polski zawija również do położonej bardziej na północ mariny w Ventspils, która powstała w miejscu dawnego portu rybackiego i oferuje 50 miejsc postojowych. Zarządzający nią Linards Volks zwraca uwagę, że przed pandemią COVID-19 polscy żeglarze plasowali się na 5. miejscu wśród największych klientów obiektu, który obsługuje rocznie ok. 500 jednostek. Także w br. pierwszym jachtem, który się tam pojawił była polska jednostka, która zwinęła już w styczniu.
Na brak łodzi, przede wszystkim latem, nie może narzekać również marina w Pavilosta, działająca na rzece Saka, tuż przy jej ujściu do Bałtyku. Szczególnie, że jest to miejsce bardzo popularne wśród Łotyszy, którzy lubią spędzać tam wakacje. Jedną z zalet tego obiektu jest stacja paliw umożliwiająca tankowanie łodzi do długim rejsie. Obiekt mieści ok. 30 jednostek.
Aby dystans między kolejnymi punktami tankowania nie był zbyt duży, budowę takiego obiektu planują również władze mariny Engure, w Zatoce Ryskiej.
Jednocześnie liczą, że zachęci to do korzystania z przystani większą rzeszę żeglarzy niż do tej pory. Ma dla nich przygotowane 50 miejsc postojowych.
Więcej informacji na temat łotewskich martin i przystani można znaleźć na stronie www.eastbaltic.eu.
Piotr Frankowski