Ataki pirackie są na najniższym poziomie od 30 lat – informuje Międzynarodowe Biuro Morskie (IMB). Według danych za I półrocze br. ich liczba spadła do poziomu z I połowy 1994 r.
Z raportu IMB wynika, że w ciągu pierwszych 6 miesięcy br. doszło do 58 incydentów, czyli było ich o 15% mniej w porównaniu z 68 incydentami zanotowanymi w I połowie 2021 r. Tylko jeden statek został porwany. Jednak aż w 23 przypadkach załogi statków zostały wzięte jako zakładnicy, ale mimo to żadna nie została porwana. Na pokładzie statków odbywało się 96% incydentów, a ponad połowa zgłoszeń (łącznie 32) dotyczyła jednostek, które stały na kotwicowiskach. Kolejne 19 statków zostało zaatakowanych podczas rejsu.
Jeśli zaś chodzi o akweny, na których dochodzi do ataków, to wciąż prym wiodą Zatoka Gwinejska i Cieśnina Singapurska. Wzrosła również liczba incydentów na kotwicowisku Callao w Peru oraz w archipelagu indonezyjskim.
Mimo to IMB wskazuje, że w dalszym ciągu należy zachować czujność na obszarach, na których obecnie ustała aktywność piratów. Chodzi tu głównie o południową część Morza Czerwonego i Zatokę Adeńską, która obejmuje wybrzeża Jemenu i Somalii.