Dekarbonizacja pozostanie w centrum debaty branży morskiej, szczególnie że żegluga nie uzgodniła jeszcze swojego podejścia do ograniczenia emisji CO2 w sektorze – uważa amerykański portal The Maritime Executive.
Kwestia wprowadzenia regulacji CII (wskaźnik intensywności emisji dwutlenku węgla) dla całej branży żeglugowej stała się jeszcze bardziej istotna po tym, jak BIMCO wydało swoją klauzulę operacyjną CII dla statków w time charterze. Chociaż, zdaniem analityków, dokument ten przynosi więcej zamieszania, a właściciele i czarterujący są podzieleni co do ich roli we wdrażaniu przepisów CII. W liście otwartym czołowych armatorów i czarterujących ostro skrytykowano klauzulę BIMCO jako szkodliwą dla ich interesów handlowych.
– CII zostanie pochowany obok SEEMP (planu zarządzania efektywnością energetyczną statku) na cmentarzu rzekomych działań IMO zmierzających do spełnienia globalnych celów środowiskowych. BIMCO miało okazję coś zrobić w tej kwestii, ale zamiast tego przybiło ostatni gwóźdź swoją klauzulą CII, której żaden z czarterujących nigdy nie podpisze – stwierdził Risto-Juhani Kariranta, menedżer ds. shipping performance fińskiej firmy czarterującej Neste.
Z drugiej strony 2023 r. może być początkiem paliw alternatywnych w transporcie morskim. Wiceprezes TotalEnergies ds. paliw żeglugowych, Louise Tricoire, ogłosiła niedawno, że od 2023 r. firma zacznie oferować biopaliwo swoim klientom żeglugowym w Singapurze. Tamtejsze władze morskie i portowe planują osiągnąć w tym zakresie przepustowość 5 mln t rocznie do 2030 r.
Ponadto zainteresowanie statkami zasilanymi LNG jest wciąż wysokie. Według Clarksons Research w III kwartale 2022 r. zamówiono ok. 288 tego typu jednostek, co stanowi 54% wszystkich zamówień pod względem tonażu. Chociaż, ze względu na wojnę w Ukrainie, aktualnie utrzymuje się niestabilność rynku energii, prawdopodobnie nastąpi eksplozja popytu na statki przystosowane do LNG, a ceny gazu mają unormować się w 2023 r.
Kolejnym paliwem, które znajdzie chętnych w 2023 r., będzie metanol. W 2022 r. tacy armatorzy kontenerowi, jak Mærsk i COSCO, przeznaczyli miliardy dolarów na zamówienia na statki napędzane metanolem. W połowie 2023 r. Mærsk spodziewa się już dostawy pierwszego kontenerowca o pojemności 2100 TEU napędzanego metanolem.