Statki handlowe są coraz częściej celem ataków dronów – wynika z raportu Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM). Dotyczy to głównie obszaru Morza Czerwonego w pobliżu Jemenu i Cieśniny Bab al-Mandab. Na początku grudnia br. celem ataków były trzy statki: Unity Explore, Number 9 i AOM Sophie II.
Pierwszy z nich to masowiec, o nośności 60,6 tys. t, zarządzany przez firmę Unity z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Statek jest zarejestrowany na Bahamach, ale na czele Unity stoi Izraelczyk Danny Ungar. Jednostka została trafiona pociskami wystrzelonymi z dronów, które spowodowały niewielkie uszkodzenia.
Drugi ze statków to kontenerowiec, o pojemności 4250 TEU, pływający pod banderą Panamy, a zarządzany przez Bernhard Schulte Shipmanagement. Jednostka została trafiona pociskiem podczas tranzytu przez cieśninę Bab al-Mandab. Nie ma doniesień o rannych po incydencie, CENTCOM twierdzi jednak, że statek zgłosił uszkodzenia.
Trzeci ze statków, pływający pod banderą Panamy masowiec o nośności 81,8 tys. t, był z kolei atakowany aż pięć razy. Został co prawda trafiony rakietą, ale nie zgłoszono żadnych znaczących uszkodzeń.
Natomiast CENTCOM potwierdził też, że okręt USS Carney brał udział w starciach na Morzu Czerwonym, obejmujących ataki Houthi na statki oraz zestrzelił co najmniej dwa drony. Amerykanie uważają, że choć za atakami stoją jemeńskie bojówki, to inspirowane są przez Iran.
To kolejne incydenty z udziałem statków handlowych. Pod koniec listopada irański dron szturmowy Shahed-136 uderzył w kontenerowiec CMA CGM Symi. Do ataku doszło na Oceanie Indyjskim. Statek został uszkodzony, ale załodze nic się nie stało.