Bałtycki rynek promowy funkcjonuje obecnie w niepewnym i zmiennym otoczeniu. W dalszym ciągu odczuwalne są skutki pandemii COVID-19, zwłaszcza w sektorze pasażerskim, dalej na obroty wpływają takie czynniki jak spowolnienie aktywności gospodarczej, inflacja, kursy walut oraz wciąż trwająca wojna w Ukrainie. Na międzynarodowych serwisach promowych oraz ważnych dla przewozów ładunkowych i turystyki promowej połączeniach kabotażowych działa na tym rynku 15 przewoźników.
Na koniec stycznia 2024 r. liczba aktywnych promów typu ro-pax i cruise obejmowała ok. 120 jednostek. Wielkości te są na poziomie ubiegłorocznym. Do grupy dominujących operatorów na bałtyckim rynku należą tradycyjnie: Stena Line, DFDS Seaways, Tallink Group, TT-Line oraz Finnlines? Znaczący udział w rynku mają także Viking Line, Molslinjen i Scandlines. Ponadto na południowym Bałtyku ważnymi graczami są polscy przewoźnicy Unity Line i Polska Żegluga Bałtycka.
Bałtyccy liderzy
Szwedzka Stena Line eksploatuje na Bałtyku wraz z cieśninami duńskim łącznie 15 jednostek i pozostaje liderem pod względem liczby statków. W porównaniu z 2023 r. ich liczba zmniejszyła się o 3. Są to: prom Stena Vision, który został wycofany z linii Gdynia-Karlskrona i przesunięty na połączenie Cherbourg-Rosslare, oraz 2 ro-paxy Urd i Stena Gothica, które obsługiwały serwis Norvik-Hanko. Potencjał przewozowy w związku z tym zmniejszył się, ale w dalszym ciągu Stena Line pozostaje liderem w zakresie dostępnej linii ładunkowej, jest również potentatem, jeeli chodzi o możliwości przewozu pasażerów i pod względem całkowitej liczby dostępnych miejsc plasuje się na drugim miejscu.
Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.