Polskie firmy we własnym zakresie próbują wesprzeć proces budowy i przyszłego serwisowania morskich farm wiatrowych, które powstaną na naszym obszarze Bałtyku. Najbardziej ambitne plany mówią o stworzeniu od podstaw dużych i specjalistycznych jednostek, które w przyszłości posłużą w procesie budowy morskich elektrowni.

Nowy gracz na rynku, czyli PŻB Offshore (spółka zależna Polskiej Żeglugi Bałtyckiej), to jedna z kilku polskich firm z ambicjami do stworzenia swojej własnej floty do obsługi sektora MEW. Spółka działa na rynku już od około roku, a w pierwszej połowie 2023 r. deklarowała pozyskanie kilku statków CTV.

Podtrzymuję rdzeń założeń sprzed roku, bo w zasadzie to, co było planowane, jest nadal możliwe do zrealizowania w zakresie jednostek CTV (crew transfer vessels), przy czym posiadamy na tym etapie znacznie więcej danych i informacji, a także zupełnie inną, wypracowaną na przestrzeni roku lepszą pozycję – wyjaśnia Radosław Marciniak, prezes PŻB Offshore. – Przypomnę tutaj, że zakładaliśmy na początek jednostki używane, a potem nowe. To wszystko w zależności od oczekiwań klientów. Te zmieniają się w zasadzie nieustannie.

Jak podkreśla R. Marciniak, finalne decyzje co do pozyskania jednostek zależeć będą od nowego nadzoru właścicielskiego i aktualnych dostępnych możliwości inwestycyjnych.


Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.

Mam już konto
   
Nie mam konta
*Pole wymagane
PRZEZGrzegorz Bryszewski
ŹRÓDŁONamiary na Morze i Handel 10/2024
Poprzedni artykułPorty Morza Bałtyckiego na fali inwestycyjnej
Następny artykułMniej kontenerów za burtą