Ostatnie 12 miesięcy były czasem uspokojenia po wojennym kryzysie. Nie znaczy to jednak, że nic ciekawego nie działo się rynku ropy naftowej i gazu. Poniżej 5 wydarzeń, które wstrząsnęły naftowym światem. To dalsze odpryski niedawnego kryzysu.
Huti, czyli problemy globalnej logistyki
Gdy 7 października ub.r. wybuchła wojna na Bliskim Wschodzie, obawiano się powtórzenia embarga naftowego sprzed pół wieku. Na szczęście ten czarny scenariusz nie spełnił się, ale za to wybuchła wojna zastępcza o szlaki handlowe.
Rebelianckie plemiona Huti, które opanowały Jemen Południowy, najbiedniejszy chyba skrawek Ziemi, całkowicie zrujnowany i zdestabilizowany, wkroczyły do gry. Opowiedziały się po stronie Palestyńczyków i w listopadzie ub.r. zaczęły atakować izraelskie statki handlowe wpływające na Morze Czerwone, a potem także jego zachodnich sojuszników. Huti wykorzystali położenie tego państwa widma w strategicznym punkcie światowego handlu, czyli w wąskim przesmyku Bab al-Mandab między Morzem Czerwonym a Zatoką Adeńską. Przepływa tam 30% światowego handlu kontenerowego. Ich działa de facto realnie zablokowały żeglugę przez Kanał Sueski.
Dostęp do dalszej treści jest ograniczony tylko dla prenumeratorów. Zaloguj się lub zarejstruj przy użyciu kodu zaproszenia, który otrzymałeś/otrzymasz wraz z prenumeratą.