Od czasu wprowadzenia częściowych sankcji na rosyjski transport ropy naftowej w 2022 r. duńskie władze morskie są zaniepokojone ryzykiem, jakie stwarzają w cieśninach duńskich tankowce tzw. szarej floty przewożące ropę z rosyjskich terminali bałtyckich. Szczególnie że coraz więcej tych statków odmawia przyjęcia na pokład wykwalifikowanych pilotów, którzy mogliby pomóc w poruszaniu się po zdradliwych wodach.
W pierwszych 3 miesiącach br. ok. 10%-14% przepływających tankowców odmówiło pomocy pilota. Od maja do lipca br. odsetek ten wzrósł do 27% i utrzymuje się na wysokim poziomie. Jako przykład Danwatch podaje zdarzenie z 2 marca br. kiedy to 15-letni tankowiec Andromeda Star zderzył się w cieśninach z niezidentyfikowana jednostką, opływając północny kraniec Jutlandii. Na szczęście statek był wówczas pod balastem i zmierzał do rosyjskiego portu na Bałtyku, aby załadować ropę.
Dania nie może wymagać od statku korzystania z pilota ze względu na ograniczenia Konwencji Kopenhaskiej z 1857 r., potwierdzonej ponownie Traktatem Wersalskim. Uznał on cieśniny za międzynarodowy szlak wodny i zagwarantował nieograniczony przepływ statków wszystkich krajów. Do tego czasu żegluga przez cieśniny była ograniczona i opodatkowana przez rząd Danii, ale Konwencja Kopenhaska zniosła te ograniczenia. Dania zdecydowanie zaleca jednak korzystanie z pilotów.