Rząd Wielkiej Brytanii uruchomił największy jak dotąd pakiet sankcji przeciwko tzw. szarej flocie tankowców, jednocześnie wzywając inne kraje do podobnych rozwiązań, aby znacząco ograniczyć możliwości handlu ropą przez Rosję. Nowe regulacje Londynu dotyczą 30 statków i dwóch firm ubezpieczeniowych (AlfaStrakhovanie i VSK). Jest wśród nich 11 jednostek pośrednio kontrolowanych przez Sovcomflot.
Według danych S&P Global z początku listopada br. zidentyfikowano 889 tankowców, które były używane do transportu sankcjonowanej ropy, w tym z Rosji, Iranu i Wenezueli. Szacuje się, że łączna nośność szarej floty stanowi ponad 111,6 mln t i obejmuje 17% globalnej floty tankowców. Wiele statków jest zarządzanych z Indii lub Chin i pływa pod różnymi banderami. Przeważnie są rejestrowane w Panamie, Gabonie i na Barbadosie, a także w Sierra Leone, na Wyspach Cooka oraz w wyspiarskim kraju Antigua i Barbuda.
Ponadto Londyn poinformował, że wezwał 43 statki z wątpliwym ubezpieczeniem do podania swoich danych podczas żeglugi przez wody brytyjskie. Sankcje pozwalają bowiem Wielkiej Brytanii zakazać tankowcom wchodzenia do portów brytyjskich. Jako przykład podano jednostki Artemis (117 000 t nośności) i Sea Fidelity (115 000 t nośności), które według Brytyjczyków stoją bezczynnie na Bałtyku od czasu nałożenia na nie sankcji w październiku br.
Łącznie Wielka Brytania nałożyła sankcje na 73 tankowce, wyprzedzając Stany Zjednoczone, których lista obejmuje 39 statków. UE natomiast nałożyła sankcje na 19 tankowców.