Spodziewany na koniec sierpnia br. strajk w porcie Felixstowe może zakłócić brytyjskie łańcuchy dostaw, ale może też stworzyć nowe możliwości dla sąsiednich portów o mniejszym zagęszczeniu ruchu – wynika z raportu VesselsValue. Portowi związkowcy nie wykluczają również strajku w Liverpoolu.
Felixstowe jest największym portem kontenerowym w Wielkiej Brytanii, obsługującym ok. 4 mln TEU rocznie. Od dłuższego czasu zmaga się jednak z kongestią. W marcu średni czas oczekiwania na rozładunek wyniósł tam do 40 godz., a obecnie ma dłuższy średni czas oczekiwania niż Southampton i London Gateway. Oba porty oferują zacumowanie w ciągu kilku godzin.
Felixstowe przyjmuje więcej dużych kontenerowców niż Southampton i London Gateway łącznie, ale oba te porty mają również miejsca do cumowania, które mogą pomieścić ULCV. Poza tym armatorzy mogliby przekierować swoje serwisy do Wilhelmshaven w Niemczech, a następnie towar kierowany do Wielkiej Brytanii dostarczyć feederami. Mogłyby one przejść przez Immingham, Tilbury, Teesport, Liverpool, Hull, Belfast czy Grangemouth. Zresztą sytuacja taka miała już miejsce, gdy ze względu na duże obciążenie Felixstowe sojusz 2M przekierował serwis AE7 East Asia do Wilhelmshaven. Zaś w 2018 r. wdrożenie nowej platformy oprogramowania terminalowego (TOS) w Felixstowe doprowadziło do poważnych zakłóceń w porcie. W odpowiedzi sojusz 2M przeniósł swoją usługę TA4 z Felixstowe do Liverpoolu, a następnie przekierował serwis AE7 do London Gateway.