W 2021 r. branża TSL (w szerokim ujęciu, czyli z transportem osób) wypracowała 5,7% polskiego PKB i zatrudniała 951 tys. osób – poinformował w raporcie „Branża TSL w obliczu autonomizacji i wojny” Polski Instytut Ekonomiczny. Polskie przedsiębiorstwa w 2021 r. odpowiadały też za 19,8% pracy przewozowej (mierzonej w tkm) w ramach Unii Europejskiej, wyprzedzając Niemcy i Hiszpanię.
– Tak duży udział we wspólnym rynku wiąże się z międzynarodową ekspansją polskich firm. Rynek przewozów krajowych jest w Polsce odpowiednio niższy od Niemiec, Francji czy Hiszpanii, jednak polskie firmy obsługują znaczący odsetek operacji wewnątrz sąsiednich krajów (kabotaż) oraz między tymi krajami (cross-trade). W przypadku relacji Niemcy-Francja polskie firmy obsługują 20% pracy przewozowej. Pozycja polskich firm na rynku europejskim wynika również z konkurencyjnego w porównaniu z krajami „starej UE” poziomu cen – podkreśla Paweł Leszczyński, kierownik zespołu strategii w PIE.
Twórcy raportu podkreślają, ze wybuch wojny w Ukrainie nie spowodował masowego odpływu pracowników z Ukrainy zatrudnionych w branży transportowej. Większość ankietowanych właścicieli i pracowników firm transportowych zadeklarowała bowiem, że ich firmy nie odczuły bezpośrednio konsekwencji rozpoczęcia wojny i mobilizacji mężczyzn w Ukrainie, jednak prawie wszyscy znają podmioty, które z tego powodu miały kłopoty. Jeśli chodzi o automatyzację pojazdów ciężarowych, jest ona nieunikniona i bardziej prawdopodobna niż taki sam proces obejmujący pojazdy osobowe. Ma przynieść wyraźne korzyści – poprawi bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ograniczy zużycie paliwa, skróci postoje pojazdów oraz zmniejszy koszty pracy.