Chiny uznały, że cel IMO uzyskania całkowitej zerowej emisji gazów cieplarnianych z żeglugi do 2050 r. jest „nierealistyczną wizją” forsowaną przez „kraje rozwinięte”. Dlatego też rozpoczęły działania nad zablokowaniem prób dostosowania żeglugi do porozumienia klimatycznego z Paryża.
– Zbyt ambitny cel redukcji emisji poważnie utrudni zrównoważony rozwój żeglugi międzynarodowej, znacznie zwiększy koszty łańcucha dostaw i utrudni ożywienie światowej gospodarki – czytamy w nocie chińskiego rządu.
Zamiast tego wezwano do mniej ambitnego celu: zerowej emisji netto ok. połowy wieku. Pozwoliłoby to na dalszą emisję z paliw kopalnych po 2050 r., o ile jest to kompensowane gdzie indziej, podczas gdy bardziej rygorystyczny standard emisji „zerowego cyklu życia” wymagałby paliw o zerowej emisji CO2. Chiny zobowiązały się do uzyskania zerowej emisji w 2060 r., 10 lat po dacie z porozumienia paryskiego.
Chiny sprzeciwiły się również propozycjom opłaty węglowej, która według większości znawców branży i badaczy jest niezbędnym wymogiem, aby paliwa o zerowej emisji były opłacalne. Zdaniem Pekinu opłata doprowadzi do znacznego wzrostu kosztów transportu morskiego, ma też być ona „ukrytym sposobem poprawy konkurencyjności na własnym rynku przez kraje rozwinięte”.
Jako właściciel największej na świecie firmy żeglugowej pod względem całkowitego tonażu, COSCO, oraz największej na świecie stoczni, CSSC, chiński rząd ma większy udział w branży żeglugowej niż ktokolwiek inny. Korzysta również z największej na świecie gospodarki eksportowej, która byłaby mniej konkurencyjna na odległych rynkach, gdyby opłata węglowa podniosła koszty wysyłki.