– Nieprawdziwe są informacje o zawieszeniu żeglugi w Kanale Sueskim w wyniku rozwoju sytuacji w regionie Morza Czerwonego. Statki przepływają regularnie w obu kierunkach – oświadczył gen. Osama Rabie, szef Zarządu Kanału Sueskiego.
Oświadczenie wydano po tym, jak siły zbrojne USA i Wielkiej Brytanii zaleciły statkom unikanie obszaru wokół Jemenu, a stowarzyszenia handlowe i konsultanci ds. bezpieczeństwa ostrzegli, że sytuacja pozostanie bardzo niebezpieczna przez kilka następnych dni. Według danych zarządcy kanału obecnie trasę przepływa dziennie 40-50 statków, o łącznej nośności 2-3 mln t. To o ponad 40% mniej w porównaniu z połową grudnia ub.r. Natomiast 8 miesięcy temu, kiedy sytuacja geopolityczna na Bliskim Wschodzie była jeszcze w miarę stabilna, przez Kanał Sueski w ciągu 1 dnia przepłynęło łącznie 95 statków, o łącznej nośności 5,6 mln t.
Według Container xChange większość kontenerowców (a konkretnie około 500 jednostek z 700), które miały w najbliższym czasie przepłynąć kanał, została przekierowana. Zmiana trasy odzwierciedla się w rozkładach serwisów i kosztach wysyłki. Drewry informuje, że World Container Index wzrósł o 15%, a ceny frachtu kontenerów 40’ przekroczyły 3 tys. USD. Według Clarksons stawki na trasie Szanghaj-Europa przekroczyły już 3,1 tys. USD za 20’, podczas gdy na trasach na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych stawki za 40’ wynoszą nieco poniżej 4 tys. USD.